Wszedł na dach i groził, że skoczy
Z powodów osobistych 32-letni mężczyzna chciał skoczyć z dachu budynku wielorodzinnego w Trzemesznie. Mężczyzna żądał rozmowy z burmistrzem. Policjantom i strażakom z OSP udało się przekonać mężczyznę by nie skakał z dachu. Zszedł dobrowolnie i oddał się w ręce lekarza.
Wszystko działo się 12 października około 1:00 w nocy w Trzemesznie. Dyżurny gnieźnieńskiej komendy odebrał telefoniczne zgłoszenie od mężczyzny, który powiedział, że chce skoczyć z dachu budynku wielorodzinnego. Oświadczył, że nie ma gdzie mieszkać, a jego wnioski o przydział lokalu są odrzucane i jest to powód jego decyzji.
Policjanci z miejscowego komisariatu pojechali na miejsce i rozpoczęli rozmowę z 32-latkiem, wzywając jednocześnie straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Desperat żądał rozmowy z burmistrzem.
Wezwano policyjnych negocjatorów, jednak przed ich przybyciem udało się obecnym na miejscu służbom przekonać desperata do zejścia z dachu.
Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Pogotowie ratunkowe przewiozło go do szpitala. Lekarz zdecydował o pozostawieniu go na obserwacji.