Policja vs piraci drogowi
Od dawna nie było takiego przypadku, by zaledwie w ciągu kilkudziesięciu minut policjanci trafili na dwóch piratów drogowych. Przypadek pierwszy. Godziny wieczorne. Ulica Poznańska. Policjanci nakazują zatrzymać się jadącemu z nadmierną prędkością w terenie zabudowanym samochodów marki Peugeot. Auto jednak nie zatrzymuje się.
Dozwolona prędkość 50 km/h, policyjny radar zarejestrował prędkość 95 km/h. Kierowca Peugeot ucieka. Radiowóz rusza w pościg, policjanci sięgają po koguta, który dźwiękiem i migającym światłem sygnalizują, że kierowca ma się zatrzymać. Dziwnym trafem trwa to bardzo długo i dopiero w miejscowości Woźniki w gminie Łubowo, auto zatrzymuje się, ale wtedy, gdy praktycznie radiowóz zajechał mu drogę. Okazało się, że Peugeot kierowała kobieta. Nie było prób tłumaczenia.
Kierowcy zatrzymano prawo jazdy, a sprawa w najbliższym czasie trafi do Sądu Grodzkiego.
Drugi przypadek. Godz. 22.00. Ulica Poznańska. Policjanci z drogówki nakazują zatrzymać się jadącemu z prędkością 106 km na godzinę Nissanowi. Kierowca jednak nie reaguje. Ucieka. Radiowóz rusza w pościg. Niestety w tym przypadku kierowca był szybszy i uciekł.
Zatrzymanie tego kierowcy jest tylko kwestią czasu, ponieważ ustaliliśmy już, iż auto było wypożyczone z wypożyczalni samochodów. Obecnie mundurowi ustalają personalia tego kierowcy.